Bazyliszek
Łużyce

Stara legenda głosi, że w dawnych czasach na mokradłach i w jeziorach Dolnych Łużyc zamieszkiwały straszliwe bazyliszki i smoki. Te zionące dymem i ogniem stwory wyglądały jak olbrzymie węże. Pustoszyły okoliczne ziemie, pożerając przy tym ludzi i trzody.
W sąsiedztwie Cielmowa [Zilmsdorf], jednej z najstarszych osad Łużyc, w szczerym polu strzelają często z ziemi płomienie wysokie na dwa metry. Ludzie zwą je smoczym ogniem i powtarzają, że miejsce to zamieszkiwał wielki smok zabity przez świętego Jerzego.
Każdego dnia smoczysko zwykło było pożerać trzydziestu ludzi i obracało w perzynę całe połacie pól uprawnych. Potwór potrafił przybierać ludzką postać, co pomagało mu rabować dobytek ludzi, po czym grzebał ich na niezmierzonych wrzosowiskach okalających Zasieki [Forst].
Potwór zazwyczaj fruwał, a wtedy przelatywał nad Cielmowem. Mieszkał tam znany wiedźmin nazwiskiem Wochner. Miał on moc zatrzymywania stwora tak długo, póki kur nie zapiał w okolicy. Wówczas zaskoczony smok zostawiał zrabowane kosztowności.
Bywało też, że bazyliszek oblatywał całą ziemię żarską, wówczas dla ochłody odpoczywał chwilę przy studni na żarskim rynku.
Przy dawnym trakcie solnym prowadzącym do Żar [Sorau] znajduje się stos kamieni. To tam święty Jerzy stoczył walkę z bestią. Tam też stał kiedyś kamienny pomnik poświęcony zwycięskiemu Jerzemu, którego przedstawiono dosiadającego konia, z włócznią w dłoni i smokiem u stóp.

Notatka Karla Haupta:
Ludzie pielgrzymowali zewsząd do statuy świętego Jerzego stojącej w pobliżu Cielmowa. W 1615 roku hrabia Promnitz, zarządca prowincji nakazał odbudować statuę na rozkaz cesarza Macieja Habsburga (wydany podczas ceremonii nominacyjnej w Żarach w 1611). Jeszcze około 1710 roku kamień nadal tam stał. Na jego północnej stronie znajdowała się rzeźba przedstawiająca rycerskiego świętego Jerzego dosiadającego konia i pokonanego bazyliszka pod kopytami końskimi. Kamień miał siedem metrów wysokości i był szeroki na trzy metry. Na zachodniej jego stronie umieszczono siedemnastowieczny napis:

Effigiem Christi dum cernis semper honora
Non tamen effigiem sed quem designat honora.
Aspice, mortalis, pro te datur hostia talis.
[Zawsze czcij wizerunek Chrystusa, gdy go widzisz.
Uszanuj nie tylko wizerunek, lecz to, co skrywa.
Śmiertelniku, zważ, to za ciebie składana jest tak wielka ofiara.]

Nad nim, na kamiennym krzyżu był wizerunek Chrystusa wykonany z pozłacanej cyny.
(Magnus, Geschichte von Sorau, s. 115)
Tutaj, w interpretacji protestanckiej, rycerza zmieniono w samego Zbawcę, który “depcze diabelski łeb węża”.
Źródło : Karl Haupt, “Der Lindwurm (waka, palowaka),” Sagenbuch der Lausitz (Leipzig: Verlag von Wilhelm Engelmann, 1862), v. 1, no. 80, p. 74.
Legenda przetłumaczona z języka angielskiego przez Pana Michała Talagę.

Zdjęcie figury bazyliszka na dachu domu.