Dawno, dawno temu, w wiekach wczesnego średniowiecza sól była tak cenna jak przysłowiowe złoto. Jej transport z zachodu na wschód musiał być oczkiem w głowie władców ziem, przez które przebiegała trasa przejazdu konnych zaprzęgów. Droga wytyczona dla wozów z beczkami soli nazwana została „ szlakiem solnym” lub „traktem solnym”. W tym czasie szlak solny znaczył tyle dla rozwoju leżących na nim miast co współcześnie biegnące autostrady.

Trakt solny wiódł z Lipska, Naumburga i Halle, trasą przez Mużaków, Trzebiel, Żary, Żagań do Głogowa gdzie rozdzielał się na Wielkopolskę i Dolny Śląsk.
Trakt wchodził do Żar przez leżącą tuż obok Bramą Górną i biegł główną ulicą ( ul. Chrobrego) do rynku, dalej ulicą Osadników zmierzał do Bramy Dolnej leżącej obok istniejącej Wieży Wartowniczej. Dzięki cłom i przechowywaniu towarów miasto mogło się rozwijać i bogacić przez setki lat.
Ze szlakiem solnym związane jest następujące podanie, które przypomniał Witold Piwoński, wybitny znawca Łużyc w swojej książce pt „ Łużyce Wschodnie”

„W 1379 r. cesarz Karol IV postanowił stłumić niepokoje w Magdeburgu, a dowódcą oddziału interwencyjnego mianował regenta z Żar Jana II Bibersteina, który zadanie to wypełnił należycie ku zadowoleniu monarchy. Magdeburg musiał zapłacić określoną sumę pieniędzy, postawić na magdeburskim rynku na jego cześć czerwonego jelenia, a Bibersteinowi i jego następcom dostarczać corocznie na zamek w Żarach furę soli wraz z zaprzęgiem sześciu białych młodych rumaków. Woźnica powinien wjechać na plac zamkowy, położyć obok kitel i bat i otrzymawszy jednego dukata napiwku wracać pieszo do Magdeburga. Daninę tę Magdeburg uiszczał Żarom długo, bo aż do 1512r.”

Jeszcze sto lat temu na rynku w Magdeburgu stał ów żarski czerwony jeleń, ale już nikt nie mógł sobie przypomnieć historii jego powstania. Być może wkrótce znowu wróci na swoje miejsce dzięki inicjatywie mieszkańców Magdeburga szanujących historię i tradycję.

Opracował:
Ireneusz Brzeziński